
|
W nieistniejącej
dzisiaj Puszczy Łosieńskiej, w jej północnej
części, w pobliżu źródeł rzeki Trzebiczki, było
uroczysko, w którym przed wiekami powstała wioska zwana
Tuczną Babą. Według podań ludowych, taką nazwą
były obdarzone prasłowiańskie baby-jędze, pogańskie
wróżki-wiedźmy, lub czarownice, noszące zawsze przy
sobie śmierć-ziele, które kładzione pod poduszkę
umierających, sprawiało skrócenie ich męki. Baby te z
okolic Siewiera (Siewierza), Hrudka (Grodźca) i
Łęknicy (Łęknic), kilka razy do roku zbierały się w
jednym miejscu, by zbierać określone ziela i wyprawiać
tam swe czarcie harce. Takim miejscem miały być
również, według podań ludowych, dzisiejsze okolice
Tucznawy.
Inna legenda mówi o
tym, że mieszkańcy Sławkowa wybrali się do Wieliczki
po sól. Zakpiono tam z nich mówiąc, ze nie ma soli,
ponieważ szczury w kopalni zjadły wszystką. Mądra
kobieta poradziła im, by pojechali jeszcze raz i
powiedzieli bogatym mieszczanom z Wieliczki, by pozbyli
się gryzoni rozwieszając na płocie wodę z deszczu,
następnie ją spalili, a popiół rozsypali w kopalni
soli, to szczury się wytrują. Wieliczanie zrozumieli,
że mają do czynienia z mądrą ripostą na ich żart,
darowali mieszczanom sławkowskim tyle soli, ile tylko
chcieli. Ci zaś, za dobrą radę jaką otrzymali od
kobiety, nadali jej kawał ziemi na własność, gdzie
się osiedliła. Wokół jej zabudowań powstawały
kolejne gospodarstwa, a wieś na jej cześć nazwana
została Sztuczną Babą (słowo "sztuczna"
oznaczało osobę przebiegłą). Ponieważ żyło się w
tej żyznej okolicy dostatnio, przybywało osób tęgich,
szczególnie kobiet, i nazwa ze Sztucznej Baby stała
się Tuczną Babą.
|